Może go widzieć byle dziewczątko, które zapisze się do hotelu, ale wobec mnie jest to oczywiście wielka tajemnica to bezprawie. Z ogłoszeń też sobie nie znajdę kogoś do pomocy, kto to wybada, zresztą pisałem już na www.bandycituska.pl (pod "Znalazłaś mnie na Sympatii?") o niedziałającej komunikacji, w tym problemach z mailowaniem. Oto więc moje domysły zawierające wszystko, co konieczne, i nic ponad to, co choćby pośrednio zaobserwowałem: - LAPTOP leżący na biurku z modemem stacjonarnej (niekomórkowej) telefonii (może być w jego środku, może być podłączany jak jakaś wtyczka), z wejściem kabla telefonicznego typu RJ - TELEFON KOMÓRKOWY (czy 2 telefony) podłączony do ładującego go laptopa (zapewnia łącze internetowe), a także do słuchawek (może być karta SIM, w każdym razie włączony tam jest podsłuch) - 1-2 POSTACI SIEDZĄCE W SŁUCHAWKACH i gapiące się w laptop (widziałem taką scenę z 1 osobą w biurze mojego rejestratora domen, akurat wtedy chyba podsłuch 112 był wyłączony, zresztą może to jakiś program zainstalowany w telefonie robi, który się tam łączy w kółko) - do laptopa podłączone urządzenie do wysokowydajnej akwizycji danych (napięć analogowych) w formie cyfrowej po złączu USB. Napięcia podawane są do tego urządzenia może nawet prosto z anteny. Przykład urządzenia: ADQ114 (opcja na USB) za 4200 $. Jak widać, takie urządzenie jest dosyć małe (zmieści się w torbie), nie wymaga własnego zasilania, a jedynie USB, zaś antena jako jego źródło to nawet może być kabelek niesztywny, jak przy radiach FM, chociaż lepiej coś porządnego, inaczej dużo jest szumu (jeszcze lepiej dać tzw. przedwzmacniacz - może szerokopasmowy - po drodze, to zresztą bardzo mały układ potrafi być: np. Tron-Tech RF Amplifier, Amplitech APTMP3 czy RF Bay LPA-10-20). Tak czy owak do komputera chyba idzie sygnał szerokopasmowy (czyli po prostu napięcia z anteny, pewnie wzmocnione, w których jest wszystko), a nie stunowany na określoną częstotliwość, bo zarazem podglądają też moje telefony komórkowe, które zapewne mają wielokrotnie niższą częstotliwość emisji ujawniających. [edit 2015-07-02: To jest chyba oscyloskop cyfrowy, np. marki Tektronix - musi mieć możliwość ściągania pakietów falowych do pliku przez USB.] - na laptopie odpowiednie OPROGRAMOWANIE do nadsyłania albo zdalnego oglądania ekranu, używane też np. w Policji, w urzędach, firmach podsłuchowych. Umożliwia odbieranie nieco zaszumionego obrazu w odcieniach szarości (między czernią a bielą) na podstawie odbieranej intensywności emisji (demodulacja jak przy radiu AM) w pewnym paśmie w odpowiednich chwilach (związanych z przesyłaniem na kabelku, np. monitorowym czy wewnętrznym w laptopie, odpowiedniego punktu). Oprogramowanie trzeba stroić: wyszukiwać odpowiedni ekran wśród wielu (określa się wtedy pasmo emisji, często szerokie, rzędu np. 60-100 MHz wokół częstotliwości rzędu 120 MHz; przy 108 MHz kończy się zwykła radiofonia naziemna, a od 174 MHz jest naziemna radiofonia cyfrowa, a przede wszystkim określa się częstotliwość odświeżania (powtarzania transmisji) ekranu: jako że wiele razy w ciągu sekundy przekazywane jest w komputerze prawie to samo, można uśrednić odbierane przebiegi względem siebie i przez to wzmocnić odporność wśród szumów, wyodrębnić interesujący sygnał na podstawie tego dobrze dobranego odstępu czasowego między poszczególnymi transmisjami ekranu punkt po punkcie na kablu). Odbiera się ten a nie inny ekran na podstawie przede wszystkim minimalnych różnic w precyzyjnej częstotliwości odświeżania ekranu, która nominalnie wynosi 60 razy na sekundę (60 Hz). Częstotliwość ta może podlegać drobnym wahaniom wskutek np. różnego nagrzania się elementów elektronicznych na złączu karty graficznej, wtedy program się rozstraja. Trzeba więc rozpoznać mój ekran, bo się go zna, a także jego początek ("to jest lewy górny róg"), bo może to być zupełnie przesunięte, np. ekran dzieli się wtedy na 2 prostokąty (część jakaś z obciętą lewą plus drugi prostokąt z tą brakującą częścią, jakby kolumną gazetową). (Trzaski obok, gdy to pisałem, potwierdziły przypuszczenie.) Jak widać hotel może szpiegować komputery także innych gości, choć z trochę większym szumem... inna sprawa, że zazwyczaj tu nie ma gości, a obsługi do tego na dzień dzisiejszy brak czasu. Komputerów odpornych na szpiegowanie, tj. z NATO-wską normą SDIP-27A, "byle komu" (np. mi) zazwyczaj się nie sprzedaje, dawniej miałem klatkę Faradaya, ale olałem tamten dom i w ogóle ważniejsza stała się walka z torturą, można też zagłuszać czymś takim jak Shtora-4, o ile urządzeń nie zasila się prądem (tylko baterią laptopową): www.spy-shop.pl/szerokopasmowy-zagluszacz-shtora4-skuteczne-zabezpieczenie-przed-emisja-informacji-niejawnych-p-728.html Oprogramowanie wyświetla też bodajże wciskane klawisze, które bodajże TVP odczytuje na podstawie brzmień przycisków klawiatury oraz może jakieś inne informacje od Centrum. OPROGRAMOWANIE LAPTOPA STERUJE PRAWDOPODOBNIE TAKŻE TRANSMISJĄ TORTURY DO ZABUDOWANYCH TELEFONÓW. - chyba jakaś ZABAWKA(-I) do robienia przepięć w prądzie albo i szumów elektromagnetycznych (pisałem na blogu o EMP). Od takich zabaw potrafi aż zamigać światełko w pokoju obok (tj. moim), choć nikt go nie włącza, czasem też to zawiesza komputer, zwłaszcza jeśli przepięcie (spore losowe skoki napięcia) idzie na antenę. Bawili się czymś takim nawet tej nocy (29 na 30 grudnia 2014 r.). Może np. na lewo od biurka na takiej szafeczce z blatem niżej już położonym. Efekty zauważyłem najpierw w domku na Chłopickiego 14 (wolno stojący, nie żadna tam część szeregu czy tzw. bliźniak), a w 2014 w licznych hotelach, bardzo irytujący był ten wandalizm, przez który wydałem ze 2000-2500 zł na jazdy taxi i zakupy monitorów (jeden z nich mi jeszcze popsuto, a przynajmniej jeden inny sam popsułem wciskając niechcący część matrycy ekranu) (Nie są to tylko jakieś tam moje rojenia, wręcz sami pracownicy krótko sugerują, mniej lub bardziej wprost, że są zamieszani w szpiegowanie) Pokój podsłuchowy to obecnie 905, ale można go przenieść, czego dowiodły sprzątaczki dn. 26-12-2014, gdy ponad pół godziny ostentacyjnie sprzątały 905 i 906, wtedy to pewnie było w 904. Po zakończeniu mojej wizyty pokój zapewne będzie przeniesiony, bym i ja następnym razem dostał, jak słuszna, inny, ale przecież też obok dawniej ostentacyjnie krzątającego się, chodzącego za mną i przeszkadzającego ludu (recepcjonistki, kelnerki hotelowe itp.).