W autobusie 523 siedziala az do petli na Olszynce (17:03). W jej poblizu szepty byly wyraznie slyszalne. Po wysiasciu sledzilem ja: poszla na stacje Olszynka Grochowska i wsiadla w pociag S do Otwocka. Wczesniej na stacji otworzyla torebke i grzebala w szarym czy bialym przedmiocie przypominajacym radio z glosnikiem, chyba probujac je wylaczyc, bo zorientowala sie, ze za nia ide. Nastepnie zapalila papierosa, oddalala sie ode mnie bojazliwie.